Uczniowie klasy 8b na lekcji j.polskiego mieli za zadanie napisać opowiadanie,
w którym przeżyją przygodę z bohaterem lektury obowiązkowej w jego świecie. Poniżej znajdziecie świetne opowiadanie napisane przez Amelkę, zapraszamy do lektury :)
Uwielbiam
czytać, ale nie dlatego przyszłam do biblioteki. Ciągnęło mnie do złotych kul
ułożonych w piramidę na środku podłogi. Ostrożnie położyłam palec na jednej z
nich. Ostatnim razem zadziałało. Czy tak stanie się i teraz? Moim marzeniem
było, aby przenieść się do świata Kopciuszka. Chciałam zobaczyć siebie w
pięknej sukni balowej i ładnie ułożonych włosach. Gdy otworzyłam oczy, okazało
się, że siedzę na podłodze, a obok mnie leży list owinięty złotą wstążką „dokładnie
taki sam jak ostatno”- pomyślałam, po czym zaczęłam go czytać. Okazało się, że żeby
wrócić do domu musze zrobić co w mojej mocy, aby nie doszło do ślubu Klary
i
Wacława. Wiedziałam już, że jestem w „Zemście”.
Ostrożnie wstałam i zaczęłam chodzić powoli po zamku. Po
chwili zobaczyłam w jednej z sal Cześnika Raptusiewicza, który siedział przy
stole i Papkina, który czytał swój testament. Nie chciałam im przerywać, więc
stanęłam z boku, ale jeden z nich nagle mnie zauważył i spytał:
- Co ty tu robisz ?
- Wiem, że to może być
dziwne, ale przybyłam z misją. Twoja siostrzenica chce wziąć ślub, a ja musze
jej w tym przeszkodzić.- odpowiadam, starając się nie wyglądać na
przestraszoną.
Cześnik właśnie stanął za
mną z zaczerwienioną twarzą
i zmarszczonymi brwiami. Pomyślałam początkowo, że
mnie wygna ze swojej połowy zamku, ale on się uśmiechnął się
i powiedział:
- W takim razie trzeba ci
w tym pomóc.
Spojrzałam na Papkina,
który przeglądał szafę. Po chwili wyjął
z niej piękną zieloną suknię z bufiastymi rękawami. Ubrałam ją, a następnie związałam
włosy w piękny warkocz.
- Teraz wyglądasz, jakbyś
mieszkała tu od zawsze. - Papkin, mówiąc to, wstał i pokazał mi ruchem głowy,
abym poszła z nim zwiedzać zamek. Był on bardzo klimatyczny, szlachecki.
W korytarzu
było czuć zapach kurzu, a wnętrza zdobiły piękne, stare meble. W międzyczasie
Papkin opowiadał mi o sporze
o mur, a także o walkach, w których brał udział.
Doskonale wiedziałam o tym, że to nieprawda, ale nie miałam serca mu
o tym
powiedzieć.
Po około godzinie wróciliśmy do Cześnika, na kolację
i wtedy
postanowiliśmy ustalić plan działania. Mieliśmy dwie opcje:
a) miałam rozkochać w sobie Wacława i uciec razem z nim
z zamku przed ślubem,
b) w czasie ślubu, lub chwilę przed nim powiedzieć Klarze
o dawnym romansie Wacława i Podstoliny.
Od
kilku dni mieszkałam w zamku jak gdyby nigdy nic. Każdemu mówiłam, że jestem
kuzynką Papkina, która przyjechała go odwiedzić. W tym czasie rozmawiałam z
Klarą, zdobyłam jej zaufanie i zżyłam się z nią.
Nastał
dzień ślubu. Po śniadaniu poszłam do sypialni Klary, aby pomóc jej w
przygotowaniach. Układałam jej włosy, wplatając w nie różne kwiaty, a ona w tym
czasie mi opowiadała. Mówiła o swojej miłości do Wacława, o jego oczach, w
których widziała troskę
i ciepło. Było mi smutno z powodu, że muszę zepsuć ślub, ale wiedziałam że nie mam
innego wyjścia.
Wybiła
godzina piąta. Ja ścierałam pot z czoła, byłam zestresowana sytuacją. Po chwili
wbiegłam na salę, krzycząc:
- Nie zgadzam się! On cię nie kocha, Klaro.
Dziewczyna zaskoczona odwróciła się w moją
stronę. Ze łzami w oczach wyszeptała ciche:
- To prawda?
Wacław nie zdążył nic odpowiedzieć, bo do
akcji wkroczył Papkin, mówiąc:
- On miał romans z Podstoliną!
Klara spojrzała na Wacława, który nie był w stanie nic powiedzieć. Zapadłą niezręczna cisza.
- Kocham cię, nie interesuje mnie twój
dawny romans
z Podstoliną.- powiedziała Klara, po czym podeszła do
niego
i go pocałowała. Ja wyszłam z sali, zobaczyłam, że czekają tam na mnie
złote kule. Dotknęłam jednej z nich i zamknęłam oczy. Po chwili pojawiłam się w
bibliotece a w mojej ręce był taki sam list jak wcześniej. Na dole kartki
pojawiło się zdanie:
„Nie każda wygrana kończy się sukcesem,
tak samo jak nie każda misja kończy się porażką”.
Po
przeczytaniu tego uśmiechnełam się. Zrozumiałam, że prawdziwej miłości nic nie
powstrzyma.