czyli o książce Grzegorza Kasdepki
pt. „Mruczando na trzy rodziny i
jedną kamienicę”
Małgorzata Chytroś
„Mruczando
na trzy rodziny i jedną kamienicę” jest przykładem książki, która może łączyć
pokolenia.
Grzegorz
Kasdepke, wielokrotnie nagradzany autor książek dla dzieci, po raz kolejny
zaprasza czytelników do wykreowanego w swej wyobraźni świata: niby całkiem
zwyczajnego i bliskiego, a jednocześnie niezwykle barwnego, emanującego ciepłem,
serdecznościąi nasyconego sporą dawką dobrego humoru.
Bohaterami
książki są mieszkańcy jednej z warszawskich kamienic: dzieci, ich rodzice oraz
kot Dzbanek – najważniejsza postać tej opowieści. Mieszka on na parterze z
rodziną pana Mariana, ale z właściwą sobie gracją przemieszcza się od piwnicy
aż po strych. Jest w dobrych stosunkach ze wszystkimi mieszkańcami budynku,
tymi małymi i tymi dużymi. Chętnie odwiedza też dwa pająki, które żyją w
ciemnych zakamarkach piwnicy: Alfreda i Fryderyka.
I
to właśnie kot Dzbanek jest w tej opowieści przewodnikiem po wszystkich
czterech kondygnacjach budynku. Dzięki jego mruczącej obecności czytelnik
uczestniczy w życiu codziennym mieszkańców kamienicy latem, jesienią, zimą i
wiosną, bo z takich czterech części składa się ta historia. Filozofia życiowa Dzbanka
jest bardzo prosta: Najważniejsze, żeby miska była pełna, a kuweta wysprzątana.
Nic więcej do szczęścia nie powinno być potrzebne, dlatego Dzbanek wielokrotnie
z politowaniem patrzy na ludzi i ich dziwne zachowania. Tak wykreowany bohater
staje się bliski młodemu czytelnikowi, który przecież z podobną ufnością i
prostotą patrzy na świat. Jednocześnie jego postawa może pomóc dorosłemu
czytelnikowi spojrzeć z dystansem na pozorne problemy świata.
Nikt
oprócz jednej osoby nie rozumie mruczenia kota. Ta wyjątkowa postać to pan
Grzegorz, bajkopisarz, który jest nie tylko bohaterem tej książki, ale i jej
autorem. Niezwykłe jest to, że na kartach powieści autor odsłania przed
czytelnikiem samego siebie. Łączy go jakaś niezwykła więź z kotem Dzbankiem,
którego tytułowe mruczando staje się natchnieniem dla pisarza.
W ich relacji można wyczuć wzajemne zrozumienie i przywiązanie. Pan Grzegorz
wielokrotnie patrzy na świat oczami kota i tak samo jak Dzbanek bywa
roztargniony, leniwy, zaspany lub po prostu zabawny. Pan Grzegorz staje się
kimś bliskim młodemu czytelnikowi, bo tak jak dziecko lubi koty, rozumie koty i
na dodatek pisze książkę dla dzieci.
Z
postacią pana Grzegorza niejednokrotnie łączą się zabawne sytuacje. Jako roztrzepany
bajkopisarz potrafi wsypać żwirek do miseczki Dzbanka, wypuścić do ogródka
kuwetęi głaskać pieszczotliwie kanapę. To on w czasie wakacji dostaje klucze od
mieszkania pana Mariana i opiekuje się Dzbankiem. Zresztą sam pan Marian jest
również bardzo zabawną postacią. Mąż pani Darii i tata Agatki jest aktorem,
który marzy o wielkich rolach teatralnych, ale na razie najczęściej gra
marchewkę, pora lub mrożonki warzywne w reklamach telewizyjnych.
Książka
jest napisana prostym, ale bardzo ładnym językiem. Dialogi są pełne humoru,
często wręcz błyskotliwe. Książka ma piękną szatę graficzną. Już sama okładka
zachęca, aby zajrzeć do środka. Widać na niej otwarte okno, a w nim wszystkich
mieszkańców tej sympatycznej kamienicy. Na kolejnych stronach znajdują się
zabawne ilustracje, które okazują się bardzo trafnym dopełnieniem opowiadanych
zdarzeń.
Nowa
książka Grzegorza Kasdepke może być świetnym sposobem na wspólne spędzenie
czasu z dzieckiem. Jest wręcz stworzona do tego, aby czytać ją głośno w duecie i
najlepiej z własnym Mruczkiem na kolanach.
Książka jest dostępna w naszej bibliotece, co możesz sprawdzić korzystając z katalogu OPAC